czwartek, 20 marca 2008

Plany, plany....., tylko co z nich wyjdzie?

Sezon wiosenny 2008 już zaplanowany.

Najpierw 30 marca na rozgrzewkę 3 Carrefour Półmaraton Warszawski. Chciałbym pójść krok do przodu więc jakikolwiek wynik lepszy niż ostatni (1:51:22 w Toruniu w 2007 roku) będzie sukcesem. Niepewnie się czuję bo do treningu wziąłem się trochę późno. Będę celował w wynik około 1:40. Jak by się udało byłoby super. Pogoda stanowi wielką niewiadomą. Oby nic nie padało.

Potem miesiąc przerwy i 4 maja cel główny: VII Cracovia Maraton. Oj, będzie ciężko. Poważniejsze treningi zacząłem dwa miesiące przed. Późno. Jak forma na półmaratonie okaże się niezła to w Krakowie będę starał się złamać 3:30. Strach myśleć o pogodzie, maj to może być już niezła patelnia.

Na końcu, na dobicie 16 - 18 maja piesza stówka. V Limanowski Ekstremalny Maraton Pieszy KIERAT 2008. To Beskid Wyspowy, będzie sporo pagórów. Tam mnie jeszcze nie było. Do trzech razy sztuka, może w końcu uda mi się ukończyć stówę?

Plany jak to plany mogą się zmienić. Zwłaszcza jak by (tfu,tfu) kontuzja jakaś. No i na stażu w szkole pracy mam sporo, oby mi planów nie pokrzyżowała nagła konieczność zrobienia "czegoś".
Zobaczymy.

Brak komentarzy: