15 maja po raz drugi pobiegłem półmaraton w Hajnówce. Mało brakowało, a nie załapałbym się na listę startową. Zgłosiłem się za późno i wystartowałem tylko dzięki temu, że zaproszono mnie jako jednego z gości. Powodem tej uprzejmości było wspomnienie z zeszłorocznej edycji mojego autorstwa, którą miejscowy kronikarz sportu Ryszard Pater wykorzystał w książce o historii hajnowskich półmaratonów [link].
W tym roku biegło mi się podobnie jak w zeszłym. Znowu popełniłem błąd zaczynając zbyt szybko, znowu też ustanowiłem życiówkę. Poprawiłem poprzedni wynik (1:27:05) i przybiegłem na metę z czasem 1:25:10. Planowałem o minutę szybciej, ale nie wyszło. To nic, i tak jestem zadowolony. Pogoda podobnie jak rok wcześniej była niezła. Pochmurno, nie za gorąco. Trasa zgodnie z sugestiami została w tym roku ładnie wymierzona i oznaczona tabliczkami co kilometr. Po biegu tradycyjnie odbył się przejazd wąskotorową kolejką i biesiada w puszczy. Niestety nie byłem. Postanowiłem tego samego dnia wrócić do domu, do Wisznic.
Napisałem dokładniejszą relację z zawodów, którą na swojej stronie zamieścił portal maratonypolskie.pl. Mam też kilka zdjęć, niestety niewiele gdyż tym razem bawiłem się w kręcenie amatorskich filmów. Co z tego wyszło można zobaczyć poniżej. Ścieżka dźwiękowa jest taka sobie. Pierwotnie wysłałem plik z muzyką Randy Crawfort. Została zablokowana ze względu na prawa autorskie. Trudno, musiałem wybrać zastępczy podkład muzyczny z biblioteki serwisu Youtube.
W tym roku biegło mi się podobnie jak w zeszłym. Znowu popełniłem błąd zaczynając zbyt szybko, znowu też ustanowiłem życiówkę. Poprawiłem poprzedni wynik (1:27:05) i przybiegłem na metę z czasem 1:25:10. Planowałem o minutę szybciej, ale nie wyszło. To nic, i tak jestem zadowolony. Pogoda podobnie jak rok wcześniej była niezła. Pochmurno, nie za gorąco. Trasa zgodnie z sugestiami została w tym roku ładnie wymierzona i oznaczona tabliczkami co kilometr. Po biegu tradycyjnie odbył się przejazd wąskotorową kolejką i biesiada w puszczy. Niestety nie byłem. Postanowiłem tego samego dnia wrócić do domu, do Wisznic.
Napisałem dokładniejszą relację z zawodów, którą na swojej stronie zamieścił portal maratonypolskie.pl. Mam też kilka zdjęć, niestety niewiele gdyż tym razem bawiłem się w kręcenie amatorskich filmów. Co z tego wyszło można zobaczyć poniżej. Ścieżka dźwiękowa jest taka sobie. Pierwotnie wysłałem plik z muzyką Randy Crawfort. Została zablokowana ze względu na prawa autorskie. Trudno, musiałem wybrać zastępczy podkład muzyczny z biblioteki serwisu Youtube.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz