niedziela, 25 lipca 2010

Dwójka dogorywa




Niestety, pomimo protestów twórców i ludzi kultury sytuacja państwowych mediów jest coraz gorsza. Projekt odpolityczniającej ustawy medialnej zaproponowany przez środowisko artystów został odrzucony. Platforma pomstowała na upolitycznienie państwowych mediów za rządów PiS-u, obecnie po przejęciu pełni władzy chce je upolitycznić jeszcze bardziej [źródło]. Oczywiście po swojemu. Teraz rządy Donalda i spółki chwalić będą nie tylko media komercyjne (z TVN na czele), ale też państwowe. Nawet towarzysz Michnik i jego „Agora” ze strachu przed Jarkiem poprze liberałów tak jak to zrobił podczas wyborów prezydenckich. To taki krótki alians z liberalną soft - konserwą do czasów, gdy jego ukochani socjaliści nie podniosą się z kolan. W każdym razie może to i mniejsze zło. Może lepsze media upolitycznione niż ich całkowita likwidacja. Może dzięki temu przetrwają złe czasy i odżyją wtedy, gdy do władzy dojdą ludzie rozumiejący kulturotwórczą rolę mediów publicznych i obowiązki państwa z tym związane.
Dwójka na razie jeszcze nadaje. Niepokojąco brzmią zapowiedzi obecnego prezesa zamierzającego obniżyć poziom poprzez upodobnienie zarządzanej przez siebie stacji do RMF Classic, ale dotąd nie zostało to wprowadzone w życie. Można cieszyć się ciekawymi audycjami nieposzatkowanymi przez upupiające reklamy. Usłyszeć tu można ludzi mówiących ładną polszczyzną, odwołujących się do tradycyjnych wartości. Polityki jest tu niewiele, reklam dewiacji seksualnych także brak (specjalizuje się w tym należące do Agory TOK FM). Reportaże o 14:15 już się niestety skończyły, są jeszcze „Zapiski ze współczesności” puszczane o 11:45, jest Magazyn Kultury Ludowej „Źródła”. W „Zapiskach” tydzień temu można było usłyszeć ciekawą gawędę Włodzimierza Pirożnikowa. Człowiek ten urodził się na kresach jako syn Polki i Rosjanina. Wspomina swoje dzieciństwo, potem czas II Wojny Światowej, aresztowanie przez NKWD, wywózkę na Syberię, uwolnienie i podróż z armią Andersa na Bliski Wschód, potem do Anglii, w końcu powrót do Polski i represje ze strony władz komunistycznych. Pirożnikow w latach sześćdziesiątych osiadł w Białowieży i zajął się hodowlą żubrów. Zmarł w zeszłym roku. Jego wspomnienia utrwalił Tomasz Piotrowski dla Białostockiego Oddziału IPN. Dwójkowe audycje można w ciągu następnych dwóch tygodni odsłuchać na stronie stacji, w zakładce podcasting. Polecam do odsłuchania wspomnienia Pirożnikowa, zwłaszcza część trzecią, z okresu kołymskiego. Będą dostępne jeszcze przez tydzień. Link do podcastów radiowej dwójki poniżej.

6 komentarzy:

Hiu pisze...

Na szczęście udalo się wyrzucić z radia Jacka Sobalę, PIS-owskiego komisarza politycznego. Rozp...lił Radio Euro, napsuł krwi w Jedynce, a zanim wyleciał z Trójki zamienił ją w prawicową tubę propagandową przy okazji obcinając niektóre audycje kulturalne.

Paweł Antoni Pakuła pisze...

Witaj Hiu,

Trochę muszę Ci uwierzyć na słowo bo Trójki nigdy dłużej nie słuchałem, Jedynki też nie, Radia Euro też nie. Ja generalnie mam prawicowe poglądy (w większości spraw) więc pewnie mniej by mnie mierził ten Sobala niż Ciebie:) Ale jeśli przesadzał... i poobcinał część audycji kulturalnych jak piszesz to i mi by się nie podobało. Teraz zamiast tuby propagandowej PiSu będzie tuba liberalna, ewentualnie SLDowska. Ten sam ton co w prawie wszystkich mediach prywatnych. W każdym razie wiara w odpolitycznienie mediów jest naiwnością. Dwójka pod tym względem jest fajna bo polityki tam niewiele, choć sporo historii. Muzyka jest jak na moje uszy ciężka i nieraz mam dosyć dlatego najciekawsze według mnie są te audycje z wywiadami, wspomnieniami, gawędami. Te lubię najbardziej. Może to moje historyczne skrzywienie. Niezły jest też czasami folk prezentowany w "źródłach". Jakiś czas temu wpadła mi w ucho taka fińska śpiewaczka, nie wiem czy lubisz ale babka ma świetny głos. Posłuchaj:

http://www.youtube.com/watch?v=2i9XW2f1ylM

Coś jak Hedningarna lub Garmarna, tylko mniej skoczne.

No i te reklamy. Dobrze, że ich nie ma. Jakoś nie mogę (i nie chcę) się przyzwyczaić..., czuję jak by mi ktoś mózg wyżynał..

P.S. Ja nie lubię ale ludziom o lewicowych poglądach pewnie spodoba się TOK FM, tuba propagandowa "Gazety Wyborczej"

Hiu pisze...

Rzecz nie w prawo- czy lewicowosci, a w umiejętności godnego róznienia się od siebie i rozmawiania. A tego naszym politykom i ludziom o polityce mówiącym brakuje. Jako ex- punk nie jestem zreszta po żadnej stronie, brzydzi mnie jedynie agresja jako sposób prezentowania poglądów.
Co do radia- od czasu do czasu slucham Trójki, bo ma dobre momenty. Ogólnie jednak to radio dla zramolałych czterdziestolatków (kto nie wierzy niech sprawdzi jakiekolwiek notowanie listy przebojów)i choć niewiele mi już do tej czterdziestki brakuje- nie identyfikuje się z tą grupą społeczną.
Pierwsze radio jakie miałem nie odbierało UKF. W polowie lat osiemdziesiatych bylem pozbawiony kochaj wtedy przez wszystkich Trójki. Słuchalem tego co było dostępne. Jedynkę od razu odrzucilem, została czwórka z Rozgłośnią Harcerską. Nawet nie zdawalem sobie, jakie miałem szczęscie. gdybym miał wtedy Trójkę zostalbym na wieczny czas ze Stingiem, U2 i Perfectem. Dzięki RH poznałem punk, reggae i jeszcze parę innych dziwnych wtedy gatunkow. Słuszność wyborów estetyczno-kulturowych potwierdzila pare lat później Radiostacja. To bylo moje radio!
Jaka szkoda, ze istniała tak krótko. po jej upadku nie mam stacji z którą identyfikowalbym się. Prze chwilę dobrze zapowiadało się Radio Bis, ale tylko przez chwilę. Dlatego strasznie denerwują mnie ludzie którzy psują to co jeszcze istnieje i nieźle działa.

Paweł Antoni Pakuła pisze...

Ex-punk? W tych czasach Hiubi (myślę o początku lat 90tych) to znaczna część wschodniej Polski była punkowa:) I ja choć nigdy z tą grupą się całkowicie nie identyfikowałem (lubiłem jej wyjątkowo pokojowe nastawienie i jednocześnie buntowniczy charakter, odpychała mnie menelskość, później też naiwne teksty i prostota muzyczna) to byłem najbliżej punków, słuchałem muzyki, zadawałem się głównie z punkami. To były czasy liceum. Było też reggae, folk, gdzieś na początku studiów poznałem Zion Train którego muzyka raz brzmi jak reggae - dub, raz jak techno. To był taki zespół-pomost który sprawił, że zacząłem słuchać elektroniki.

O Radiostacji dużo słyszałem dobrego ale nigdy nie słuchałem. Wystarczały mi czasopisma z Empiku i Internet. Ponoć Radiostację zniszczyła Zetka która ją wykupiła, wyrzuciła część pracowników i skomercjalizowała.

Szkoda.

p.s. Znasz sklep Serpent.pl? Sporo tam undergroundu, i tego punkowego i elektronicznego. Może ci się spodobać. Kiedyś coś przez nich zamawiałem.

pozdrawiam

Tofalaria pisze...

Byłam świadkiem jak w ciągu kilku lat zmieniła się Bis-ka (potem Radio Euro, teraz Czwórka). Zlikwidowano najlepsze audycje muzyczne, właśnie te, w których można było posłuchać czegoś naprawdę niszowego albo wyhaczyć bilety na jakieś koncerty. Często słuchaliśmy z Sahibem i wręcz notowaliśmy nazwy zespołów, żeby później poszukać tej muzyki. Teraz już tego nie ma, z dawnej muzyki zostały popłuczyny, a reszta to taki pop środka. Niewiele audycji przetrwało, a charyzmatyczni prowadzący zostali zwolnieni lub sami odeszli. Szkoda.

Hiu pisze...

Bis/Euro/czwórka miała dobry moment w latach 2004-2006. przez parę miesiecy szefem był nawet Pawel Sito, szef Rozglośni Harcerskiej i Radiostacji. Niestety skonfliktował sie z zespołem, po śmierci papieża zrobił kilka niepokornych audycji i musiał odejść. po jakimś czasie przyszedl wspomniany wcześniej pan Sobala, a dalej było tak, jak pisze Ula.
Radiostację wykupił Eurozet, wlaściciekl Zetki i nie wiedzial co z nią robic. Po jakimś czasie stację przetargetowano na hip-hop i discogłupawkę.
Zion Train- byłem nawet na koncercie, choć nie bardzo mi podchodzą. Wolę bardziej tradycyjne jamajskie brzmienia, ska, rocksteady.
Serpent- jezeli kupuję plyty-to wlaśnie u nich, dobry sklep, może nawet bardzo dobry.