piątek, 1 sierpnia 2014

Żywność energetyczna MuleBar - test


Zdjęcie: Danuta Nowak
Lenia mam strasznego. Do pisania, ale także do trenowania. Niby wakacje, najlepszy czas dla nauczyciela, mnóstwo wolnego, ale ja jakoś nie mogę ogarnąć wszystkiego, co mam do zrobienia. A to szukanie pracy, a to przydomowe zajęcia, a to porządki tu i tam, a to trening, a to rodzinna partyjka w „osadników z Catanu”, a to „na chwilę” włączę Morrowinda, a to wyjazd do dziewczyny i często budzę się wieczorem „z ręką w nocniku” i świadomością, że tak naprawdę to ja dziś nic nie zrobiłem. Już chyba sprawniej działam, gdy mam stałą pracę w regularnych godzinach. Trenuję obecnie mniej niż w roku szkolnym, co nie wróży dobrego wyniku na zbliżającym się Biegu 7 Dolin.

Ale dosyć tego smęcenia. Relacje z ostatnich biegów w końcu kiedyś napiszę, kto mnie zna ten wie, że potrafię to zrobić nawet po pół roku. Tymczasem relacja z testów żywności dla sportowców. Od portalu ultrabiegi.pl dostałem do sprawdzenia paczkę z batonami i żelami „MuleBar”. To angielska firma zaopatrująca biegaczy, triathlonistów, alpinistów i każdego, kto zgłasza zapotrzebowanie na szybkiego, energetycznego kopniaka. Kto z elity jedzie na „MuleBar”? A na przykład Anna Frost, ścisła czołówka światowego, górskiego ultra-biegania. Na tegorocznych Mistrzostwach Świata w Skyrunning w Chamonix była druga, przed naszą Magdą Łączak.

Dla mnie konsumpcja testowanych żeli i batonów była doświadczeniem całkiem przyjemnym. Żele okazały się mocne i słodkie, najlepszy z nich to według mnie ten z dodatkową porcją kofeiny. Batony „MuleBar” okazały się smaczniejsze niż żele, nie tak słodkie, o przyjemnej konsystencji musli w syropie.

Chętnych do poczytania pełnej relacji zapraszam na stronę ultrabiegi.pl [LINK].

W Polsce dystrybucją żywności „MuleBar” zajmuje się sportango.pl. [LINK]

Brak komentarzy: