Nie, nie do stałego związku:) Poszukuję drugiej osoby do udziału w zawodach. No tak, to można się domyśleć, ale jakich? – zapytają niecierpliwi. Już wyjaśniam: chodzi o VI Bieg Rzeźnika. Pewnie większość czytających to osób, kojarzy, czym jest tzw. Rzeźnik (może ktoś już przebiegł?), ale na wszelki wypadek załączam skrótowy opis.
Bieg Rzeźnika to ultradystansowy bieg górski rozgrywany w Bieszczadach. Trasa liczy około 80 km po górach, czerwonym szlakiem. Wiedzie z Komańczy do Ustrzyków Górnych. Start odbędzie się 12 czerwca (piątek) o wschodzie słońca (3:24 rano). Jest to bieg liniowy, czyli nawigacji praktycznie nie ma. Trzeba się jedynie trzymać szlaku. Ze względów bezpieczeństwa trasę można pokonać tylko i wyłącznie w dwuosobowych drużynach. Po drodze będzie pięć przepaków - punktów kontrolnych. Limit czasu na pokonanie całej trasy to 16 godzin. Nie ma zmiłuj się, by zdążyć przed czasem trzeba większość przebiec. To nie Kierat. Opłata startowa wynosi 100 zł (do 15 maja), po tym terminie wzrasta dwukrotnie.
Jak ja widzę swój (nasz?) udział w tej zabawie? Cel główny to przede wszystkim ukończyć. Sam nigdy wcześniej nie startowałem w Rzeźniku, nigdy też nie biegłem w drużynie. Jest zatem sporo niewiadomych i nie ma co szarżować. Żadnego podbiegania pod górkę, spokojny trucht tylko po płaskim i na zbiegach. Najchętniej wystartowałbym z kimś o podobnych do mnie możliwościach. Nie wiem, w jakiej jestem obecnie formie (ostatnich dwóch zimowych setek niestety nie ukończyłem), ale rok temu zaliczyłem Kierat i Wielkopolską Szybką Setkę (w tej ostatniej wynik 17:40). Pobiegłem też maraton z wynikiem 3:28. Teraz sporo trenuję i wierzę, że mam szansę pokonać Rzeźnika. Chcę to zrobić. Jeśli jest ktoś, kto chciałby podjąć wyzwanie wspólnie ze mną to serdecznie zapraszam. Można się ze mną skontaktować mailowo (royksopp (małpa) o2.pl), przez GG (5218953) lub przez komentarz pod tekstem.
p.s. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do oficjalnej strony zawodów. Można tam poczytać regulamin, relacje z poprzednich edycji, obejrzeć zdjęcia. Fotografię poniżej pożyczyłem właśnie stamtąd.
4 komentarze:
Brawo ! Gratulacje za Ełckie Roztopy ! Super wynik a jeszcze lepsza Twoja przewaga na mecie - 5 minut na stu kilometrach ! No, teraz to raczej nie znajdziesz partnera na Bieg Rzeźnika, nikt nie będzie ryzykować startu w duecie ze strusiem - pędziwiatrem :-).
Dziękuje Yanek :-), Ełckie Roztopy, to była dla mnie niesamowita przygoda, sam się zastanawiam jak to się stało, że pomiędzy mną a Maćkiem przez długi czas utrzymywała się kilkuminutowa różnica. Na stukilometrowej trasie to rzadka sprawa. A jest to tym dziwniejsze, że wybieraliśmy często różne warianty dojścia na punkt. Niedawno wróciłem i jestem dziś dosyć zmęczony i obolały (moczę właśnie spuchniętą stopę w roztworze z solą) i teraz za dużo nie napiszę, ale postaram się w ciągu kilku dni napisać relację i wrzucić na jakiś portal lub do bloga.
Co do Rzeźnika, to jest już osoba która się zastanawia czy ze mną nie wystartować, może też wystartuje znajomy znajomego. Mam nadzieję, że jednak ktoś się namyśli:)
Pozdrawiam:)
Cześć Paweł! Wracając do naszej rozmowy, zdecydowałem sie na tego rzeźnika. Tak więc jak byś potrzebował kompana, daj znać.
Moj mail to tkorzanski@gmail.com
Pozdrawiam
Tomek
Super Tomek! Cieszę się bardzo. W takim razie jesteśmy umówieni. Musimy teraz ćwiczyć (to przecież drobiazg:)) by do czerwca podnieść trochę formę. Trzeba jeszcze wnieść opłatę startową i wymyślić nazwę dla naszego zespołu ale z tym jest czas do 15 maja. Nie ma pośpiechu. Odezwę się do Ciebie na maila.
Pozdrawiam, powodzenia na Harpie!
Prześlij komentarz