Bieg na 5 km w Białej Podlaskiej. Zwykle tak krótkich dystansów nie biegam, ale czasami, gdy jest blisko, tanio i okazja jest zacna to pobiegnę i piątkę. W tym przypadku wszystkie warunki zostały spełnione, więc się zdecydowałem. Chciałem przy okazji sprawdzić, jaką prędkością jestem w stanie biegać szybkie biegi uliczne. Ciekawiło mnie to tym bardziej, że w poprzednim roku praktycznie zupełnie je odpuściłem i skupiłem się na ultra.
Trasa wytyczona została na dwóch pętlach po centrum Białej Podlaskiej. Zakrętów niemało, ale „agrafki” żadnej. Było chłodno, z niewielkim wiatrem i bez śniegu na ulicach. Można było biec szybko.
Tuż po starcie czołówka złożona z 5 osób uciekła do przodu. Trzymałem się niedaleko za nimi, ale po kolejnych kilometrach oddalali się coraz dalej. Przegoniłem jednego młodego chłopaka, i nie dałem się dogonić tym, którzy byli za mną. Wbiegłem na metę niezagrożony jako 5 zawodnik OPEN z czasem 00:17:50. Zająłem II miejsce w kategorii wiekowej M30. Bieg ukończyło 105 zawodników. Wygrał Marek Jaroszuk, bardzo utalentowany piłkarz z pobliskich Łomaz (kategoria M20) z czasem 00:16:28.
Jestem w miarę zadowolony. Wynik pokazuje, że może nie jestem w swojej najlepszej formie, ale nie opadłem tak bardzo z sił i możliwości, jak się obawiałem. Dałem radę trzymać tempo w okolicach 3:35 na dystansie 5 km. Jak na mnie, nieźle. Pewnie sporo pomogło zrzucenie wagi z 83 kg do 80 kg.
W pakiecie startowym były rzeczy poświęcone żołnierzom podziemia antykomunistycznego w Polsce po II wojnie światowej. Największą radość sprawił mi audiobook „Klamra”, w którym syn opowiada o swoim ojcu, Adamie Lazarowiczu, „Klamrze”, współzałożycielu organizacji niepodległościowej „Wolność i Niezawisłość”. Jeszcze go nie słuchałem, ale ucieszyłem się, bo bardzo lubię audiobooki i słucham ich często w podróży i na treningach. Może niedługo popełnię nawet jakiś wpis na ich temat.
Trasa wytyczona została na dwóch pętlach po centrum Białej Podlaskiej. Zakrętów niemało, ale „agrafki” żadnej. Było chłodno, z niewielkim wiatrem i bez śniegu na ulicach. Można było biec szybko.
Tuż po starcie czołówka złożona z 5 osób uciekła do przodu. Trzymałem się niedaleko za nimi, ale po kolejnych kilometrach oddalali się coraz dalej. Przegoniłem jednego młodego chłopaka, i nie dałem się dogonić tym, którzy byli za mną. Wbiegłem na metę niezagrożony jako 5 zawodnik OPEN z czasem 00:17:50. Zająłem II miejsce w kategorii wiekowej M30. Bieg ukończyło 105 zawodników. Wygrał Marek Jaroszuk, bardzo utalentowany piłkarz z pobliskich Łomaz (kategoria M20) z czasem 00:16:28.
Jestem w miarę zadowolony. Wynik pokazuje, że może nie jestem w swojej najlepszej formie, ale nie opadłem tak bardzo z sił i możliwości, jak się obawiałem. Dałem radę trzymać tempo w okolicach 3:35 na dystansie 5 km. Jak na mnie, nieźle. Pewnie sporo pomogło zrzucenie wagi z 83 kg do 80 kg.
W pakiecie startowym były rzeczy poświęcone żołnierzom podziemia antykomunistycznego w Polsce po II wojnie światowej. Największą radość sprawił mi audiobook „Klamra”, w którym syn opowiada o swoim ojcu, Adamie Lazarowiczu, „Klamrze”, współzałożycielu organizacji niepodległościowej „Wolność i Niezawisłość”. Jeszcze go nie słuchałem, ale ucieszyłem się, bo bardzo lubię audiobooki i słucham ich często w podróży i na treningach. Może niedługo popełnię nawet jakiś wpis na ich temat.
Plan trasy. bialabiega.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz