Zdjęcie: Sudtirol Ultra Skyrace |
Nie jestem w tym roku przygotowany do wymagających imprez biegowych, tym bardziej do biegów ultra, w których startuję ostatnio dużo rzadziej. Niemniej w wakacje pokusa wygrała – wystartowałem w imprezie górskiej w północnych Włoszech - Südtirol Ultra Skyrace.
Dystans liczył 120 km i była to piąta edycja marszobiegu. Limit 40 godzin, podejść około 7500 metrów. Przypuszczałem, że zrobienie trasy zajmie mi pomiędzy 20 a 24 godziny. Ukończyłem w 24 godziny i trzydzieści minut, i to przy znakomitej pogodzie. Dopiero po drodze zdałem sobie sprawę, że jest to nietypowe górskie ultra gdyż większość jego dystansu pokonuje się na wysokości 2000 metrów n.p.m. i wyższej.
Zająłem 23 miejsce na 196 startujących. Do mety dotarło 114 uczestników (56%). Kto ciekaw szczegółów – zapraszam do relacji, którą opublikował portal festiwalbiegowy.pl
[120 kilometrów biegania w chmurach]
Dystans liczył 120 km i była to piąta edycja marszobiegu. Limit 40 godzin, podejść około 7500 metrów. Przypuszczałem, że zrobienie trasy zajmie mi pomiędzy 20 a 24 godziny. Ukończyłem w 24 godziny i trzydzieści minut, i to przy znakomitej pogodzie. Dopiero po drodze zdałem sobie sprawę, że jest to nietypowe górskie ultra gdyż większość jego dystansu pokonuje się na wysokości 2000 metrów n.p.m. i wyższej.
Zająłem 23 miejsce na 196 startujących. Do mety dotarło 114 uczestników (56%). Kto ciekaw szczegółów – zapraszam do relacji, którą opublikował portal festiwalbiegowy.pl
[120 kilometrów biegania w chmurach]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz